wtorek, 22 października 2013

Kuta (Bali) - Lambuhan Bajo (Flores) - Kanawa Island 24.10

Wstalismy o 6tej. Szybkie pakowanie, bo o 6:45 taksowka czekala pod hotelem. Zapobiegawczo o 6:30 przyszedl nas obudzic recepcjonista. Chlopak mial ciezka noc, bo nad ranem zabraklo pradu i wylaczyla sie klima. Slychac bylo tylko bieganie po korytarzach i przelaczanie bezpiecznikow. O 7mej bylismy juz na lotnisku. Tutaj pewne zaskoczenie zazadali od nas podatku lotniskowego. Na szczescie tylko 4 dolary na glowe. Samolot mielismy o 8:40 wiec postanowilismy poszukac jakiegos baru gdzie mozna bylo zjesc sniadanie. Kolejna niespodzianka, znalezlismy polski akcent, co prawda tylko w nazwie,   Polonia Cafe. Do malutkiego samolotu wsiadamy razem z Chinczykami, Amerykanami i Hiszpanami, ktorych latwo poznac po tym ze jak slysza ze ktos mowi po hiszpansku to od razu rzucaja sie na szyje z buziakami:) ciekawe ilu trafi z nami na malutka Kanawa Island. W trakcie lotu pod nami mnostwo wysp i wysepek. Mijamy Lombok, Sumbumbawa. Miasta iskrza sie w slonecznym swietle. A na naszej malutkiej wysepce Kanawa bedziemy tylko nurkowac, snorkelowac, lezec na hamaczku i czytac ksiazki. Samolot laduje z opoznienieniem. Jedyna lodka na Kanawa odolywa o 12tej. Na lotnisku dostalismy rekomendacje, aby jechac z Alfredo. Zastanawialusmy sie o co chodzi z tymi hiszpanskimi nazwami. Wyspa Flores, Besar, imiona Alfonso, Alfredo. Moze lubia tutaj poludniowo amerykanskie telenowele:)Wracajac do lotniska, bardzo male, tylko pas startowy i budynek parterowy pelniacy funkcje terminala. Na pasie tylko nasz samolot. Przynajmniej z 20 taksowkarzy stalo za szklanymi drzwiami sali przylotow czekajac na klientow. Kiedy ochroniarz otworzyl drzwi wszyscy sie na nas rzucili oferujac przewoz. My na szczescie mielismy swojego Alfredo. Zawiol nas do biura centrum nurkowego, gdzie poznalismy pare z Francji, Nowej Zelandii , dziewczyny z Irlandii i RPA. Po 12tej ruszylismy do portu skad lodz zabrala nas na wyspe. Po godzinnym rejsie wzburzonym morzem dotarlismy do wysepki. Zrobila na nas niesamowite wrazenie. Otoczona turkusowymi wodami. Ns horyzincie widac kontury innych wysp i wysepek. Na wysepce bungalowy zbite z desek i bambusow, sciany wykonane z plecionki listewek bambusowych. ogolny klimat bardzo relaksujacy. Mimo palacego slonca temperatura jest do zniesienia dzieki przyjemnej bryzie znad morza. Zaraz po zapakowaniu plecakow do bungalowow, wybrslismy sie na lunch. Po lunch dokonalismy niezbednych rezerwacji nurkowych i wybralidmy sie na snorkeling. Wieczorkiem sootkalismy sie z Francuzami i wymienilismy doswiadczeniami z podrozy po Indonezji i innych krajach. Jutro pierwsze nurkowania. Zaczynamy od nyrkowisk w poblizu wyspy Kanawa. Na kilka dni jestesmy odcieci od sieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz