poniedziałek, 28 października 2013

Kanawa Island - Komodo Island - Kanawa Island 27.10

Dzien rozpoczal sie o 6tej. Standardowo sniadanie i ruszylismy na pomost z ktorego odplynelismy na wyspe Komodo. Po drodze w planie mielimy 2 wnorkowania.  Po okolo godzinie 1h bylismy na pierwszym miejscu. Batu Bolong. To dziurawa skala, wokol ktorej szaleja prady wciagajace na dno. Na powierzchni latwo to zobaczyc granice wody spokojnej i wzburzonej. Po wejsciu do wody okazalo sie prad zaczal sie przemieszczac w moja strone przewodnik zaczal krzeczec abym bardzo szybko odplynal od lodzi. Miejsce juz znalismy z wczorajszego nurkowania, ale widoczki jeszcze sie nie znudzily. Chwile pozniej wsiedlismy na lodz i poplynelismy szukac mant. I znowu sukces. Pod nami znalezlismy kilka wspanialych okazow. Po mantach przyszedl czas na gwozdz programu czyli warany z wyspy Komodo. Poplynelismy na wyspe prodto na przystan gdziw znajdowalo sie oficjalne wejscie do parku. Tam trafilismy do biura jakiegos urzednika parku i po 10min papierkowej zabawy i dokonaniu wszystkich oplat wybralismy sie na treking po okolicach w poszukiwaniu "smoka". Mielismy duzo szczescia. Po drodze gdzies w srodku parku znalezlismy doronego samca wsrod jeleni.  W upale nieruchomo spogladal na nas, wiec po krotkiej sesji fotograficznej zostawilismy go w spokoju. Potem wybralismy sie dalej szlakiem w poszukiwaniu kolejnych okazow i znalezlismy parke pod kuchnia parkowa:)
Przy okazji dowiedzielismy sie ze od czadu do czasupracownicy parku dokarmiaja warany, gdy te robia sie niebezpiecznie agresywne w stosunku do ludzi. Opuscilismy park z poczucie dobrze spelnionego obowiazku. Zobaczylismy to co mielismy w planie. W drodze powrotnej zatrzymalismy sie jeszcze na pink beach na wyspie Komodo. Swoja nazwe zawdziecza kolorowi piasku, ktorego bialy piasek miesza sie z czerwonymi drobinkami koralowca o tym kolorze. Po krotkim odpoczynku wrocilismy lodzia na Kanawa Island. Wieczor byl tak cieply ze zasnalem w hamaku:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz